Trwa ładowanie proszę czekać ...

Kwas hialuronowy - prawdy i mity

24 grudnia 2020

Każda z nas chce pozostać jak najdłużej młoda i piękna – i naprawdę, nie ma w tym nic złego. Zadbany wygląd nie świadczy o naszej próżności, ale jest elementem znacznie ułatwiającym relacje międzyludzkie, pomagającym w karierze oraz sprawiającym, że miły pan kierowca autobusu zawsze poczeka na nas na przystanku.
Oczywiście, istnieją bardziej i mniej inwazyjne metody poprawiania urody i nie wszystkie one przynoszą równie dobre efekty. Do najbardziej popularnych zabiegów należą te z kwasem hialuronowym – jednak, pomimo tak dużej popularności, wciąż pokutują na jego temat rozmaite mity, żeby nie powiedzieć – legendy, niekiedy niemające wiele wspólnego ze stanem rzeczywistym. Rozprawmy się więc z kilkoma najbardziej popularnymi przesądami na ten temat, aby w przyszłości wiedzieć, czy po takim zabiegu na pewno wyrośnie nam druga głowa?

Mit nr 1 -  kwas wywołuje efekt „kaczych ust” - NIEPRAWDA

Sam kwas NIE wywołuje takiego efektu, co oczywiście nie oznacza, że nie spotyka się „ofiar”, które po takim zabiegu wyglądają, jak postacie z kreskówki. Działanie kwasu hialuronowego na usta zależy od kilku czynników – m. in. od rodzaju preparatu, techniki podania i gustu pacjenta oraz lekarza.
Wszystkie te elementy mogą sprawić, że zamiast ładnie powiększonych ust, zobaczymy dwa napompowane pontony, które niewiele wspólnego mają nie tylko z naturą, ale nawet z urodą.
Tak naprawdę, dobrze „zrobionych” ust po prostu … nie zauważymy, bo będą wyglądać naturalnie i świeżo, ale z pewnością nie komicznie. Częstym błędem pacjentek jest również domaganie się powiększenia jedynie górnej wargi. Jeśli lekarz ulegnie (a czasem dla świętego spokoju ulega), efekty mogą być opłakane – taki zabieg spowoduje bowiem, że „napompowana” górna warga będzie naciskać na kąciki ust, dając wrażenie smutnej twarzy oraz generując zupełnie niepotrzebne zmarszczki, i to nawet u zupełnie młodej osoby.

Mit nr 2 – zrobione policzki to „must have” - PRAWDA

Faktem jest, że utrata objętości tkanki podskórnej pod oczami (czyli na policzkach) bardzo postarza i sprawia, że twarz wygląda nie tylko na poważniejszą, ale i zmęczoną, żeby nie rzec – steraną życiem. Kwas hialuronowy i inne preparaty wolumetryczne mogą w znaczący sposób poprawić sytuację – o ile oczywiście zostaną podane w prawidłowy sposób, co wymaga nie tylko dużej wprawy, ale też umiejętności tzw. widzenia 3D. Modelowanie policzków z użyciem kwasu wymaga od lekarza połączenia techniki z umiejętnościami artystycznymi, a niestety, nie każdy takowe posiada, dlatego decydując się na taki zabieg, konieczne należy wybierać lekarza z polecenia. 

Mit nr 3 – wypełniacze może nam wstrzyknąć kosmetyczka – NIEPRAWDA

Zgodnie z prawem (oraz zdrowym rozsądkiem), tego typu zabiegi powinny być wykonywane jedynie przez stosownie przeszkolonych lekarzy. Każda ingerencja w organizm (a stosowanie wypełniaczy właśnie taką ingerencje stanowi), wiąże się z pewnym ryzykiem wystąpienia powikłań i nieprzewidzianych okoliczności. Co więcej, powikłania niekoniecznie muszą objawić się zaraz po zabiegu – często zdarza się, że wypełniacz po kilku miesiącach wchodzi w reakcję z organizmem, np. na skutek jakieś infekcji. Kosmetyczka, jako osoba bez wiedzy medycznej, nie będzie w stanie wyleczyć tego typu przypadłości, a ich zlekceważenie może stanowić zagrożenie nie tylko dla naszej urody, ale nawet dla życia.